Zostało mi jeszcze trochę dnia, a szkoda by go marnować i nic jeszcze nie ugotować. Szczerze to chodzę głodna, bo robię wszystko w biegu, gotowanie, zmywanie, szybkie ogarnianie stołu i układanie scenerii na kolejne danie, potem znowu sprzątanie i zmywanie, jeszcze w biegu pisanie przepisu, przygotowywanie zdjęć i znowu dopisywanie do przepisu nowych myśli. Dopiero wieczorem mogę kosztować to co przyrządziłam. Tak, wiem, niezdrowo, ale na dniach odpocznę i będzie przerwa około tygodnia. A szkoda, bo nie chce mi się odrywać od tego 🙂
Składniki:
- kilka ugotowanych wcześniej ziemniaków (twardsze, nie rozpadające się)
- olej
- zioła (np. prowansalskie)
- słodka czerwona papryka
- mały kawałek żółtego sera typu gouda
- posiekana zielona pietruszka lub koperek do podania
Ziemniaczki kroimy na ćwiartki (użyłam ziemniaków, które zostały mi z obiadu).
Na patelni rozgrzewamy olej, powinien tylko pokryć dno. Układamy nasze ziemniaki, posypujemy je po wierzchu różnymi ziołami i słodką czerwoną papryką. Ja posypałam tym co miałam, czyli zioła prowansalskie, czosnek, papryka, przyprawa do ziemniaków, koperek.
Całość smażymy na większym ogniu, co jakiś czas delikatnie ruszając ziemniaki, aby były chrupiące z każdej strony. Pod koniec smażenia ścieramy do ziemniaków żółty ser i po chwili ściągamy patelnię z ognia. Nasze chrupiące ziemniaczki podajemy od razu posypane zieloną pietruszką, koperkiem czy szczypiorkiem.
Od dziś będę je często robiła. Dodają „życia” ziemniakom z poprzedniego dnia i są bardzo pyszne! 🙂
Smacznego!