W ten wtorkowy, pochmurny dzień, przygotowałam pstrąga pieczonego z masłem, czosnkiem i cytryną. Rybka smaczna i zdrowa, a pracy przy tym nie ma za dużo. Zapraszam do zapoznania się z przepisem i obejrzenia zdjęć 🙂
Składniki:
- 2 wypatroszone pstrągi
- 1 cytryna
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- masło
- świeży koperek
- świeża pietruszka
Pstrągi dokładnie patroszymy, czyścimy i myjemy. Jeśli kupione gotowe wypatroszone, tak jak ja z Biedry, to wystarczy obrać z łusek za pomocą noża, skrobiemy nożem skórę z każdej strony.
Suszymy papierowymi ręcznikami. Robimy kilka nacięć na jednym boku pstrąga.
Solimy i pieprzymy do smaku, zarówno z wierzchu (głównie nacięcia, w tym miejscu mięso najlepiej wchłonie sól) jak i w środku.
Wkładamy do środka po jednym nieobranym, jedynie zgniecionym ząbku czosnku, lepiej uwolni swój aromat.
Cytrynę kroimy na plasterki i wkładamy do każdego pstrąga po kilka plasterków.
Dokładamy świeżą pietruszkę i koperek. Skrapiamy sokiem z cytryny.
W brzuszki wkładamy również kawałeczki masła. Na wierzch ryb, w nacięcia sypiemy odrobinę pieprzu i również wkładamy małe kawałeczki masła. Resztą roztopionego masła smarujemy skórę. Uwaga – tutaj zrobiłam błąd bo nie posmarowałam masłem z obu stron ryby, tylko z jednej, po prostu trochę lenistwo i przekonanie że po co to robić, jak wystarczy z jednej. Ale po upieczeniu miałam niespodziankę, jak przykleiła mi się z tej właśnie strony do folii aluminiowej. Dlatego smarujcie 🙂
Pstrągi układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy około 30 minut. Ja potem zmniejszyłam na 180 stopni i wyłączyła po 30 minutach jak już się skórka trochę zarumieniła.
Ryba wyszła miękka i smaczna. Czuć było wyrazisty smak czosnku i cytryny.
A więc lecieć do Biedry i kupować rybkę! Za taką reklamę może Świeżaki dostanę i rozdam zdesperowanym kobietom 😀 Nie wiem czy nie będę żałować tego zdania, bo przestaną niektóre mnie lubić 🙁 😀
No no i dania i zdjęcia coraz to lepsze
Noo tylko ja jestem tak zmęczona, po tych całych dniach robienia, wymyślania, że mnie zmogło do spania 😀