Dziś spontan, obiad który dość często robię – placki ziemniaczane ze szpinakiem. Szybka robota i smaczna. Placki plackami, ale bardziej chcę napisać o fenomenie jaki występuje kiedy zaczynam gotować. Miałam być spokojna, ale nie wyszło. Słonko świeci pięknie od miesiąca dzień w dzień. Jak tylko zaczynam gotować, rozpadał się deszcz i zrobiło się pochmurno. Już wychodzę z siebie, ale to nie koniec. Zawsze jak gotuję – cały świat sobie o mnie przypomina, jak nie piszą miesiącami, to nie piszą, nagle dzwonią, piszą i dobrze, że jeszcze oknami nie wchodzą. I oczywiście ja cała upierniczona w składnikach odbieram telefony, piszę smsy i tłumaczę, że nie bardzo mogę teraz rozmawiać. A jak siedzę i mam dużo czasu to cisza jak makiem zasiał. To jest właśnie zjawisko, które jeszcze nie rozpracowałam.
- 1 kg ziemniaków
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 opakowanie szpinaku
- 2 łyżki masła
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka śmietany
- sól, pieprz
- olej
- Ziemniaki obierz, zetrzyj na tarce o małych lub dużych oczkach, w zależności kto jak lubi i odsącz z nadmiaru wody.
- Dodaj do masy ziemniaczanej jajko, 1 łyżkę śmietany i 2 łyżki mąki. Dopraw do smaku solą i pieprzem. Dokładnie wymieszaj.
- Na patelni rozgrzej olej i usmaż placki z obu stron na złoty kolor. Następnie odsącz je z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach.
- Szpinak myjemy, kroimy.
- Na patelnię dodajemy 2 łyżki masła, grzejemy i dodajemy pokrojony szpinak.
- Po kilku minutach, jak szpinak się podsmaży, kroimy 4 ząbki czosnku i dodajemy do szpinaku. Po chwili dodajemy 1 łyżkę śmietany.
- Przyprawiamy solą, pieprzem i dusimy aż szpinak będzie miękki i odparuje nadmiar wody.
- Usmażone placki podajemy posmarowane szpinakiem.
Mi wyszło 12 placków.
Smacznego!