Wypadało by zacząć od tego gdzie się podziewałam. Jestem, żyję, ale są też sprawy ważne i ważniejsze i nie mogę wszystkiego ze sobą pogodzić. Ze mną jest tak, że nie mogę robić przerw w tym co robię, bo potem nie potrafię do tego wrócić, tak jest ze wszystkim. Po powrocie ze Świąt od rodziny zachorowałam, tydzień przeziębienia i tak to się wszystko przedłużyło, że nie byłam i nadal nie jestem w stanie wrócić do tego powera co wcześniej. Do tego dochodzi praca, trzeba zarobić na jedzenie, bez tego nie będzie za co kupić produktów. Więc nie oczekujcie, że będę znowu często dodawać, ot tak od czasu do czasu, jak będę miała dużo chęci.
Wstęp dość długi, a teraz o samym przepisie. Zostało mi rozmrożonego fileta z kurczaka i trzeba coś z niego zrobić. A tak przypadkiem trafił mi się przepis na pierożki z kurczakiem smażone na głębokim tłuszczu. Wyglądają apetycznie. Zawsze to coś nowego.
Wstęp numer 2. W połowie żałuję że zrobiłam ten przepis, w połowie nie. Popełniłam za dużo podstawowych błędów. Siedziałam w kuchni pół dnia, kiedy każda sprytna kucharka, ba kobita w fartuchu lub bez, zrobiłaby to w pół godziny. Miałam nawet moment zwątpienia, gdzie rzuciłam pierogi i chciało mi się beczeć.
Podstawowy błąd jaki zrobiłam po długim lepieniu starannie pierogów, to położyłam wszystkie na mały talerz, normalnie piramidkę taką zrobiłam, a co! Ładnie dla oka! Jakie moje zdziwienie było jak zaczęłam je podnosić, prawie wszystkie poprzyklejały się ze sobą, częściowo farsz wyleciał i cała robota lepienia na marne. Naprawiałam je, a w międzyczasie w garnku grzałam olej. I tak sobie jeszcze mówię – a co tam, przynajmniej kiedy tak długo grzeje się olej, to ja miałam co robić. No i dobra, wrzucam pierogi do tego oleju, bo czekam i czekam aż się nagrzeje, bąbelków nie widać (niech was to nie zmyli, nie będzie ich widać), wrzucam jeden, drug, trzeci i w ciągu ułamka sekundy każdy z nich zrobił się czarny jak smoła i twardy jak kamień. Kolejna załamka, oczy jak 5 zł. No tak, za długo grzałam olej, to było jak piekarnik. Szybko odstawiłam garnek by trochę przestygł olej, zmniejszyłam ogień i wrzuciłam kolejną partię pierogów. Dopiero wtedy ładnie i powoli zaczęły się zarumieniać. A tamtymi mogę w ścianę porzucać. Efekt tego możecie obejrzeć dziś i tylko dziś na moim Instagramie, bo raczej tutaj nie ma się czym chwalić, aczkolwiek jak ktoś poprosi o to by się pośmiać, to wrzucę w komentarzu 😀
- 2 pojedyncze filety z kurczaka
- 4 szklanki wody
- 2 ząbki czosnku
- 2 kostki drobiowe
- 300 g mąki pszennej (ok. 2 szklanki)
- 20 dag żółtego sera
- 2 jajka
- sól, pieprz
- bułka tarta do panierki
- olej do głębokiego smażenia
- Wodę wlać do garnka, rozpuścić kostki drobiowe, dodać posiekany czosnek, sól i pieprz do smaku, zagotować, włożyć mięso (najlepiej przekroić na mniejsze kawałki) i ugotować do miękkości, około 15 minut.
- Mięso wyjąć i pokroić na małe kawałeczki.
- Pokrojone mięso połączyć ze startym serem żółtym i w razie potrzeby doprawić do smaku.
- Robimy ciasto na pierogi. Mąkę połączyć z solą, olejem i ciągle mieszać w mikserze lub ręcznie za pomocą łyżki, dodawać po trochu szklankę bulionu, który wcześniej zagotowaliśmy.
- Wyrabiać gładkie, elastyczne ciasto łatwo odchodzące od ręki. Przykryć ściereczką i pozostawić na 10-15 minut, aby odpoczęło.
- Gotowe ciasto wyłożyć na stolnicę, obficie posypanej mąką i rozwałkować.
- Wycinać szklanką kółka jak na pierogi, nakładać farsz mięsno-serowy i zlepiać formując małe udka drobiowe.
- Moczyć w roztrzepanych białkach i panierować w bułce tartej.
- Smażyć na głębokim tłuszczu na ciemno żółty kolor, co jakiś czas obracając. Mi poszło pół butelki oleju do średniego garnka. Pamiętajcie by olej za długo nie gotować, bo gdy wrzucicie pierożka, będzie czarny jak smoła. Najlepiej wrzucić tylko jeden na początek i sprawdzić jaka temperatura. Mają się one powoli smażyć, rumienić stopniowo. Można też oderwać kawałek ciasta, wrzucić do garnka i sprawdzić w ten sposób temperaturę.
- Podawać z ziemniakami i surówką, mizerią czy ulubionym sosem.
Wyszło 10 porcji, ale z racji tego, że 3 czarnuszki, to 7 nadających się do jedzenia 😀
Są bardzo smaczne, mają taki oryginalny, niecodzienny smak. Tego typu połączenie śmiało można próbować.
Smacznego!