Z góry napiszę, że boję się robić naleśniki. Do tej pory nie mam żadnego przepisu z naleśnikami, bo mi nie wychodzą, a jak już robię to małe i grube. Ostatnio jak siostra poprosiła mnie bym przypilnowała patelni z naleśnikami, bo musi skoczyć do sklepu, to wpadłam w lekką panikę, co rusz zaglądając w okno kiedy wróci. Nie prędko wróciła, a ja dosmażyłam resztę naleśników i wyszły nie tak najgorzej 😀 Ale najlepsze jest to, że nie zobaczycie tych, które mi nie wyszły, bo dam tylko te w miarę dobre, a kto wie, może za którymś razem wyjdą? Kurcze, tylko rączka od patelni się kiwa, ale dobra, dam radę. Dziś będą krokiety ze szpinakiem. Zdrowe i smaczne.
- 400 g szpinaku (świeżego lub mrożonego)
- 250 g sera feta lub sera żółtego
- 2 łyżki gęstej śmietany 18%
- oliwa z oliwek lub masło (do smażenia)
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- 3 jajka
- 200 g mąki pszennej (ok 1.5 szklanki)
- 200 ml wody (3/4 szklanki)
- 200 ml mleka (3/4 szklanki)
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżki oleju do ciasta + olej do smażenia
- bułka tarta
- Przygotować farsz szpinakowy: Szpinak umyć, odsączyć i posiekać drobno.
- Na patelnię dodać łyżkę masła, wrzucić szpinak, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Cały czas mieszać farsz, by się nie przypalił. Smażyć aż do całkowitego odparowania wody.
- Dodać 2 łyżki gęstej śmietany. Mieszać.
- Ser feta pokruszyć, dodać do szpinaku, przemieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Ostudzić.
- Przygotować naleśniki: Mąkę pszenną przesiać do miski, wbić 2 jajka, dodać szczyptę soli, dwie łyżki oleju, mleko oraz wodę.
- Miksować ciasto do czasu powstania gładkiej masy.
- Patelnię rozgrzać z odrobiną oleju. Wlewać ciasto na rozgrzaną patelnię i smażyć z obu stron na rumiano.
- Farsz podzielić na kilka równych porcji. Na każdy naleśnik nałożyć porcję farszu, rozsmarować. Złożyć boki naleśnika do środka, a następnie zwinąć w rulon. Postąpić tak samo z resztą naleśników.
- Każdy naleśnik zamoczyć najpierw w roztrzepanym jajku, a następnie w bułce tartej.
- Na patelni rozgrzać olej. Smażyć krokiety (zaczynając od strony gdzie jest łączenie naleśnika), z każdej strony na złoty kolor.
Wyszło mi 6 naleśników, nie licząc jednego w koszu, a drugiego malutkiego. Więc podejrzewam, że mistrz smażenia naleśników zrobi ich około 8, bo moje wyszły grubsze niż powinny być.
Taka rada, bardzo ważna rada: kupcie inny ser feta, niż ja kupiłam w Biedrze, jest po prostu nie smaczny i zepsułam tym smak szpinaku. Zapach też ma trochę odrzucający. Zapewne tak już ma ten ser, ale wcześniej kupowałam taki w niebieskim opakowaniu Favita i on jest mega smaczny i gdybym go dodała, to farsz wyszedł by idealny. Ogólnie smaczne wyszły, ale jednak bardzo ważne jest by dobrać odpowiedni ser feta. Można go zamienić na ser żółty, według mnie będzie smaczniej.
Kupiłam też w Biedrze taką małą, lekką patelnię do naleśników za 16 zł, ale to jakiś bubel, bo mi się odkształciła i machała na boki, nie równo stała. Dobra, dosyć tych wrażeń 🙂
Smacznego!