Tak desperacko dziś szukam przepisu, bo jest już późno, a szczerze to nic mi się nie chce i sił brak. A że mam kapustę kiszoną w lodówce, to zrobię pierwszy raz z tego zupę kapuśniak. W dzieciństwie lubiłam nawet tą zupę, piszę nawet bo mało co w dzieciństwie lubiłam jeść 😀 Jestem właśnie po gotowaniu i szczerze to cieszę się iż zebrałam siły, chęci i ją ugotowałam, bo wyszła naprawdę smaczna, prawie taka jak u mamy 🙂
Składniki:
- kapusta kiszona 400 g
- boczek wędzony 200 g
- kiełbasa 1 szt.
- ziemniaki 5 szt.
- marchewka 1 szt.
- cebula 1 szt.
- czosnek 1 ząbek
- kminek 1/2 łyżeczki
- majeranek 1 łyżeczka
- liść laurowy 2 szt.
- ziele angielskie 3 szt.
- sól, pieprz czarny
- cukier
- natka pietruszki
- woda 3 litry
Zrobię bez żeberek, bo nie mam gdzie kupić, a i tak dla mnie za szkoda żeberek na zupę, już wolę je na drugie danie upiec, więc zrobię z kiełbasą i boczkiem.
Do garnka wlewamy wodę i dodajemy umytą i pokrojoną marchewkę oraz liść laurowy, ziele angielskie.
Stawiamy na ogień i gotujemy wywar.
Do wywaru dodajemy obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki i gotujemy do miękkości. Uwaga, tutaj cenna rada którą nabyłam dziś u mamy, ziemniaki nie ugotują się w kwaśnej wodzie jak dodamy kapustę, dlatego trzeba ugotować ziemniaki do miękkości i dopiero wtedy dodać kapustę. Gdybym nie zadzwoniła dowiedzieć się, to bym jadła w pół twarde ziemniaki, a tak wszystko poszło ok.
Następnie dodajemy kapustę, którą, jeśli ma za długie nitki, lekko pokroić i troszkę odcisnąć.
Dodajemy kminek oraz majeranek. Gotujemy na niewielkim ogniu.
W tym czasie boczek, kiełbasę i cebulę pokroić i przesmażyć na patelni i dodać do gotującej się zupy.
Na koniec zupę doprawić czosnkiem, pieprzem i cukrem oraz ewentualnie solą. Zupę posypujemy posiekaną natką pietruszki. Ja nie dodawałam cukru i soli i wyszła w sam raz. Więc jak kto uważa, może macie swoje sposoby i chcecie coś jeszcze od siebie dodać.
Smacznego!