Było śniadanie, jest i obiad. Nowość u mnie w kuchni, pierwszy raz robiłam. Przymierzałam się do tego, ale zawsze odkładałam na później. Trochę pracy jest, ale obiad niecodzienny i bardzo smaczny. Polecam od czasu do czasu zrobić taki rarytas! 🙂
Obawiałam się jednego w tym daniu… że polegnę na najprostszym, na ziemniakach. Bo przecież co to za sztuka ugotować i wyjąć w porę? Niby nie sztuka, ale nawet jak stałam i pilnowałam, to wystarczyła minuta by wyszły za miękkie. A tak zależało mi na tym, by ugotować trochę twardsze niż zawsze robię na obiad. Mówię sobie, a jeszcze minutkę odczekam i będą dobre. No i trochę za miękkie, co skutkowało tym, że jak rzeźbiarz ze zwolnionym oddechem musiałam drążyć delikatnie, by całkiem nie rozwalić ziemniaków. Na szczęście udało mi się wydrążyć wszystkie bez strat. Po prostu jak ugotujecie za miękkie, to bardzo uważajcie przy wydrążaniu i wtedy miejsca na farsz nie wyjdzie za dużo jak przy twardszych ziemniakach, gdzie można śmielej operować. Zostało mi dużo farszu, więc można go nakładać na talerz obok ziemniaków, a z reszty zrobić danie na kolejny dzień.
Aktualizacja: ziemniaki chyba nie były za miękkie, tylko za słabo przestudzone. Bo jak już konkretnie wystygną to są twardsze i myślę, że większych problemów z dokładniejszym wydrążeniem ich by nie było 🙂 Ale kobieta nie czeka, chce zrobić i iść odpocząć 😀
Składniki:
- 6 średniej wielkości ziemniaków
- filet z kurczaka
- ok. 6 pieczarek
- 1 łyżeczka przyprawy do gyrosa
- 1/2 łyżeczki czosnku granulowanego
- 1 cebula
- sól
- trochę startego sera do posypania
Piersi z kurczaka myjemy, tniemy na małe kawałeczki, posypujemy przyprawą do gyrosa, czosnkiem, mieszamy i pozostawiamy na godzinę do lodówki.
Ziemniaki obieramy ze skórki i gotujemy w całości. Gotujcie tak jak zawsze do obiadu, lecz trochę krócej, ziemniaki mają być trochę twardsze niż do obiadu, by nie rozwaliły się przy wydrążaniu. Odcedzamy, studzimy, przekrajamy na pół i wydrążamy łyżeczką, tak żeby zmieścił się farsz. Wydrążony miąższ ziemniaków siekamy w miseczce.
Na rozgrzanej patelni smażymy posiekaną cebulę, pieczarki, dodajemy kurczaka, pokrojony miąższ ziemniaków i smażymy mieszając, aż składniki się zarumienią.
Każdą wydrążoną łódeczkę ziemniaka lekko solimy, napełniamy farszem i posypujemy serem.
Zapiekamy w piekarniku około 10 minut w temperaturze 160 stopni. Ja piekłam około 6 minut, gdyż obawiałam się wybuchu zbyt miękkich ziemniaków. Wyjęłam jak tylko ser się roztopił. Nie były aż tak miękkie, ale lepiej wstrzelić się w twardsze 🙂
Gotowe, najlepiej smakują z sosem czosnkowym lub surówką Colesław.
Piękny blog, śliczne zdjęcia a potrawy apetyczne. Wielkie WOW!
Dzięki 🙂